Niewielka liczba osób korzystających z porad i „puste dyżury” prawników to najważniejsze problemy, które ujawnił monitoring systemu nieodpłatnej pomocy prawnej. Z badania przeprowadzonego przez Instytut Spraw Publicznych wynika, że system nie jest efektywny i funkcjonalny.

Na początku 2016 roku w całej Polsce zaczęły działać punkty bezpłatnego poradnictwa prawnego. Większość rozpoczęła pracę w styczniu, niektóre od lutego. W Warszawie utworzono 35 punktów, z czego 18 prowadzonych przez organizacje pozarządowe. Podstawą utworzenia punktów była uchwalona w połowie 2015 roku ustawa o nieodpłatnej pomocy prawnej oraz edukacji prawnej. Systemem zarządza Ministerstwo Sprawiedliwości. Punkty organizowane są przez samorządy powiatowe.

Od stycznia do listopada 2016 roku Instytut Spraw Publicznych monitorował działanie ustawy o poradnictwie. Powodem rozpoczęcia monitoringu były krytyczne uwagi ekspertów – płynące z NGO, samorządów, korporacji prawniczych – na temat ostatecznego kształtu ustawy oraz obawy, że system nie będzie działał efektywnie.

Na etapie prac nad ustawą organizacje pozarządowe wnosiły wiele uwag. Wynikały one z doświadczeń fundacji i stowarzyszeń. Sektor pozarządowy przypominał, że w zakresie nieodpłatnego poradnictwa ma największe doświadczenie i od lat pracuje nad efektywnymi rozwiązaniami. Niestety tylko niektóre z uwag organizacji pozarządowych zostały uwzględnione.

Prowadząc monitoring ISP uwzględnił raport Ministerstwa Sprawiedliwości za trzy kwartały 2016, wyniki sondażu CBOS przeprowadzonego w styczniu i w listopadzie (na zlecenie ISP), dane z 220 powiatów, wyniki ankiet od organizacji pozarządowych i samorządów oraz różne inne, zbierane w ciągu całego roku, informacje. Wyniki badania przestawili 19 grudnia, na spotkaniu w ISP, Tomasz Schimanek – ekspert ISP i Agata Winiarska – ekspertka, koordynatorka programu „Obywatel i Prawo”.

Czytaj dalej

; ;